Największe miasto w Unii Europejskiej pod względem liczby ludności w granicach administracyjnych (3,7 miliona mieszkańców), przywitało nas 11 czerwca pełnym słońcem😎 i ciekawymi atrakcjami turystycznymi. 🏛️Jednym z pierwszych miejsc, które odwiedziliśmy, była Brama Brandenburska z pomnikiem uskrzydlonej bogini Nike – uważanej za symbol triumfu Prus nad Napoleonem.
Zobaczyliśmy też z zewnątrz budynek niemieckiego parlamentu – Reichstagu,🏛 położony tuż obok elegancki Plac Paryski, będący siedzibą kilku ambasad i Akademii Sztuk Pięknych, słynną aleję Unter den Linden (ku naszemu zdziwieniu lipy w Berlinie zakwitły już w pełni) i nowoczesny Plac Poczdamski. Mieliśmy też pyszną przerwę w fabryce czekolady,☕ a następnie udaliśmy się w podróż
przez ostatnie dekady popkultury i motoryzacji na wystawie „Icons in the DRIVE”, znajdującej się w budynku Volkswagena. Przeszliśmy wzdłuż ruin Muru Berlińskiego, który stanowi dziś unikatową na
skalę światową galerię na świeżym powietrzu, gdzie na ponad kilometrowym fragmencie tego symbolu zimnej wojny i podziału Niemiec, artyści za pomocą graffiti starali się pokazać, czym jest dla
nich wolność, pokój i nadzieja.
I to wszystko po przejściu na własnych nogach!
Drugiego dnia odbyliśmy fascynującą podróż odkrywczą przez kulturową historię technologii, zwiedzając Muzeum Techniki oraz Centrum Nauki Spectrum.
Na 28 500 metrach kwadratowych znajdują się wystawy poświęcone lotnictwu, ✈️żegludze, transportowi kolejowemu🚂 i samochodowemu,🚗 telekomunikacji, historii komputerów,💻 produkcji energii i cukrownictwu oraz innym dziedzinom. Tutaj technologii można się nauczyć, wypróbować ją i zrozumieć. W programie naszej wycieczki nie mogło zabraknąć kultowego miejsca w Berlinie, czyli „Wyspy muzeów”. Na szczęście dla naszych bardzo zbolałych nóg zwiedziliśmy wnętrze tylko jednego z nich – Muzeum Sztuki Egipskiej w „Neues Museum”; z prawdziwymi hieroglifami, bronią, ozdobami i narzędziami codziennego użytku. Niektórzy z zazdrością spoglądali na sarkofagi, gdzie spoczywające
mumie odpoczywały w klimatyzowanych salach, ponieważ my po 1,5 godz. zwiedzaniu musieliśmy ruszać dalej. Przez całą drogę nieodłącznym kompanem był zapierający dech w piersi widok Dom
Berliner czyli Katedry Berlińskiej, którą wielokrotnie mijaliśmy.
Ostatniego dnia, po wymeldowaniu z hotelu,🛌 cały dzień pieszo 🚶🏻zwiedzaliśmy centrum Poczdamu, odkrywając jego piękno skryte w licznych parkach i zamkach. Na trasie naszej wycieczki nie mogło
zabraknąć perły poczdamskiej architektury – pałacu rodu Hohenzollernów „Sanssouci”, a tarasowy ogród po prostu zachwycił nas swoim położeniem i pocztówkowym widokiem. Spacerując po parku, zobaczyliśmy również bogato zdobiony Chiński Pawilon oraz budynek Nowej Oranżerii. Później podjechaliśmy w inną część miasta, do wybudowanego na początku XX stulecia Pałacu Cecilienhof. W 1945 r. miała w nim miejsce konferencja poczdamska, która przesądziła o powojennych losach
Europy i świata.
Oczywiście musiały być obowiązkowo zakupy zarówno w galeriach Berlina, jak i na uroczej, przypominającej trochę nasze zakopiańskie Krupówki, ulicy Poczdamu. Niektórzy spróbowali regionalnych dań – currywurst, który jest uważany za kulinarny znak rozpoznawczy Berlina i oczywiście döner kebab🥙.
Przez całą wycieczkę dopisywały nam humory, dzięki wspaniałej, słonecznej pogodzie😎, która wkomponowała się w złote wykończenia zabytkowych budowli w Niemczech. Mimo to, jedna, bardzo ważna uwaga, została zgłaszana en masse przez uczniów na koniec wycieczki: „Wycieczka była za krótka!”.